Szanse...
Komentarze: 1
Krzycząc skrycie, podnoszę głowę do słońca
Niesmiało uśmiecham się lekko do Ciebie (jak zwykle...)
Czekam na niestworzony gest pojednania
Patrzę z ironią (niemoc pokazania prawdziwych emocji)
Kwestia przypadku jest tu jak najbardziej na miejscu
Tylko co począć ze świadomością własnego zaprzepaszczania szans (czemu wyciągnąłeś znowu rękę!)
Spacer po oceanie szans, poruszając się jak ślepiec, niewidzący kłód znajdujących się na nim.
Dodaj komentarz