cze 14 2004

Szanse...


Komentarze: 1

Krzycząc skrycie, podnoszę głowę do słońca

Niesmiało uśmiecham się lekko do Ciebie                                          (jak zwykle...)

Czekam na niestworzony gest pojednania

Patrzę z ironią                                                                                             (niemoc pokazania prawdziwych emocji)

Kwestia przypadku jest tu jak najbardziej na miejscu

Tylko co począć ze świadomością własnego zaprzepaszczania szans            (czemu wyciągnąłeś znowu rękę!)

 

Spacer po oceanie szans, poruszając się jak ślepiec, niewidzący kłód znajdujących się na nim.

my_dreams : :
Agatka
15 czerwca 2004, 17:01
No właśnie, czemu znowu wyciągnął rękę? by jutro cofnąć się jeszze dalej niż jest, by nie zauważyć, nie widzieć? Nie rozumiem, nawet już nie próbuje. Czułam sie czasem podobnie do ciebie, teraz sie czuje tesh fatalni, wiesz jak jest. Ale wime, że to czego ja nie wiem, czego nie jetsem pewna to tlyko ułamek pytań które ty sobie zadajesz codzienniegdy znów \"nie znacie się\"... Kocham Cię. taka miłośc, przyjaźń nie wystarczy, ale tesh jets dużo warta. Tyle sie u nas dzialo, osobno i razem, a jednak wciąż mamy kontakt i to zoraz lepszy chyba. Ciesze sie. Nawet nie wiesz jak bardzo.

Dodaj komentarz